sobota, 21 maja 2011 | By: http://klaudiablog.pl

Juwenalia w trakcie

          Jest sobota, za mną trzy dni imprez i już tylko ostatni wieczór przede mną. Oczywiście nie, żebym narzekała - ale czasu na sen, odpoczynek, jedzenie jest naprawdę niewiele. Najgorsze, że ciężko odróżnić od siebie poszczególne dni. Pewnym wyznacznikiem było czwartkowe kolokwium - było naprawdę ciężko, ale o 11 pojechałam do czytelni, nauczyłam się i zdałam;) Po powrocie do akademika czekało już na mnie zimne piwko... tak to można żyć;)
          Wczoraj koncert - straciłam w pięć godzin tyle kalorii, ile przez ostatni miesiąc. Dzisiaj wszystkie mięśnie bolą, ale było warto;) Mam nadzieję, że dziś wieczorem będzie spokojniej. 
          A we wtorek znowu egzamin (na szczęście bardzo lubię ten przedmiot, więc nastrajam się pozytywnie). Póki jeszcze wszyscy są na wpół martwi i zaszyci w swoich pokojach próbuję jakoś ogarnąć notatki, słuchając kawałków z wczorajszego koncertu:


4 komentarze:

Kropelka pisze...

Kocham ten okres, aż mi się łezka kręci kiedy sobie myślę, że to moje ostatnie "prawdziwe" Juwenalia. Nie wiem jak wytrzymam bez corocznego korowodu przebierańców:(

Pozytywka pisze...

I mnie dopadło szaleństwo juwenaliowe :) Dzięki znajomym zaliczyłam wczoraj koncert Myslovitz. Widzę, że Strachy w tym roku do Ciebie zawitały Klaidua.
Wiecie, zauważyłam pewną prawidłowość z Juwenaliami - prawie za każdym razem jak nadchodzą, równocześnie nadciągają też deszcze i burze.

April pisze...

Chyba zdecyduję się na taką listę, może niedługo wstawię ją na bloga :) Mnóstwo pomysłów mi się obija o głowę, ale strasznie ciężko mi się do czegoś zabrać i cokolwiek zrealizować ;/
a co do juwenaliów, to mam nadzieję że dostanę się gdziekolwiek na studia i będę takowe obchodzić :D

LCL pisze...

Oho, u mnie to samo jak u Was :) Akurat w środę zaliczyłem taką imprezę na juve, że ..nie poszedłem na zajęcia nawet bo wstałem następnego dnia w południe, zmarnowany w dodatku ;) Ale od czego jest młodość :P Nigdy nie żałowałem takich chwil, za 10 a nawet 5 lat już nie będę mógł tak się bawić..

Też jednego dnia na Strachach byłem, u mnie akurat z 2 tygodnie temu byli. Jakoś w tym roku kilka koncertów zaliczyłem, jak nigdy..

Pozytywka, coś w tym jest - tu też, co juwenalia to co jakiś czas deszcze i to konkretne.. Tak jakby sesja wisiała w powietrzu :P

Prześlij komentarz