InClick, bo o nim mowa, opiera się na systemie zlecania zadań przez różne firmy bądź osoby prywatne (głównie bloggerów, twórców stron, ale także np uczestników konkursów internetowych) uczniom i studentom - bo żeby w ogóle zostać zaakceptowanym użytkownikiem trzeba przesłać skan aktualnej legitymacji. Na czym polegają zadania? Ciężko odpowiedzieć w dwóch słowach, bo jest ich naprawdę mnóstwo - do moich ulubionych należy pisanie artykułów (o praniu dywanów - tekst pod pozycjonowanie, o skutkach choroby alkoholowej, o suplementach i odżywkach, o myjniach samochodowych), poza tym jest też wypełnianie ankiet, oddawanie głosów w konkursach, udostępnianie różnych treści na fejsie czy google+ (w to akurat się nie bawię, nie zamierzam rekomendować znajomym kremów przeciwzmarszczkowych :p ), marketing szeptany czy bardziej wymagające zadania, jak na przykład założenie konta w banku.
Zastanawiacie się pewnie, czy naprawdę można na tym zarobić? Wiadomo, że kokosów nie ;-) Jest to raczej sposób na dodatkowy zarobek, zależny oczywiście od tego, kto jakie chce wykonywać zadanie, ile czasu jest w stanie na nie poświęcić no i czy jest systematyczny (zadań jest ograniczona ilość, jeśli zostaną zarezerwowane wcześniej, nawet nie dowiesz się o ich istnieniu i punkty przejdą koło nosa). Mi w ciągu tygodnia udało się zarobić ok. 30zł, przy średnim wkładzie pracy (artykuł o praniu dywanów trochę mi zajął, ale ile to się człowiek przy tym nauczy :p). Oczywiście jak to w takich serwisach bywa na wypłatę muszę poczekać, aż uzbieram 50zł, ale przestudiowałam dokładnie regulamin i jestem spokojna.
Jeżeli więc i tak spędzacie czas przed komputerem (a kto w dzisiejszych czasach potrafi się bez niego obejść...) to naprawdę polecam. Więcej szczegółów znajdziecie na:
5 komentarze:
Oooo dość ciekawie się zapowiada :) takich prac w internecie jeszcze nie przetestowałem :) muszę to sprawdzić
Brałam udział w czymś podobnym dwukrotnie. I zawsze było tak samo:
Na początku dostawałam dużo zleceń, ankiet, zadań i punkty pięknie szły w górę.
A później cisza, raz na jakiś czas pojawiło się coś na mailu, głównie ankiety gdzie w 90% dostawałam odpowiedź "przepraszamy nie kwalifikujesz się do ankiety ponieważ z tej grupy wiekowej mamy już wystarczającą ilość odpowiedzi/ankieta skierowana tylko do osób zamieszkujących przez ileś tam w Holandii" itd itp. Udało mi się raz zarobić 100 zł, nawet miałam umowę o dzieło itd a teraz cisza i lipa totalna. Jakby chcieli zachęcić, nawet zapłacić a później jakoś im przechodzi :D Ale sprawdzę! Nic nie tracę :)
To jest tylko dla studentów i uczniów? Bo chętnie bym wypróbowała. Jak wygląda kwestia rozliczenia tego w US?
Pozdrawiam
Fen - być może masz rację, ja jak na razie jestem zadowolona chociaż mam świadomość, że tych zadań nie zawsze będzie tyle - plusem jest to, że zleceń nie dostajesz na maila tylko widzisz ich całą listę, zarówno te, do których się kwalifikujesz jak i te, do których kryteriów nie spełniasz (np polecanie czegoś na blogu, który ma 10 000 wyświetleń miesięcznie).
Kropelka - tak, żeby zostać zaakceptowanym trzeba mieć mniej niż 26 lat i przesłać skan aktualnej legitymacji, a co do rozliczenia w US to masz umowę o dzieło zdaje się ;-)
Ja tez dorabiam sobie w ten sposob i jest to strona dla kazdego, jak do tej pory dostalam 2x200zl. Szalu nie ma, raz wolniej, raz szybciej, ale zawsze dodatkowa kasa. Polecam
Ania
http://www.ermail.pl/link/aceNmYTm2mlaeYV2VXlV7XNNX7YYeJTX
Prześlij komentarz