środa, 28 września 2011 | By: http://klaudiablog.pl

Podsumowanie miesiąca - nr 8

     W dzisiejszym poście aż trzy, dość istotne dla mnie, podsumowania:

PODSUMOWANIE WRZEŚNIA

     W porównaniu z lipcem i sierpniem wrzesień upłynął zdecydowanie zbyt szybko. Praktyki, wyjazdy do Katowic po wpisy i do dziekanatu, załatwianie różnych formalności jakoś mnie rozregulowały i ciężko było się skupić na rozwoju. To, z czego na pewno nie jestem dumna, to:
 - fitness - przestałam na niego chodzić, ponieważ instruktorka wzięła urlop a jej zastępczyni nie bardzo przypadła mi do gustu
 - rower, bieganie, twister - niby praktykowałam, jednak zdecydowanie za mało, ale od przyszłego tygodnia zaczynam chodzić na siłownię;)
 - niemiecki - miałam maksymalnie podkręcić umiejętność komunikowania się w tym języku, jednak ograniczyłam się do obowiązkowych powtórek w SuperMemo
 - ogólny look - postanowiłam zmienić swój wygląd i... nie wyszło mi to na dobre - włosy ścięłam zbyt krótko, przefarbowałam na zbyt ciemny kolor... pozostaje czekać, aż Matka Natura naprawi wyrządzone przez moją fryzjerką szkody

W tym miesiącu na plus:
 + włoski!!! zaczęłam bardzo intensywnie i choć minął dopiero jeden tydzień mogę powiedzieć, że nauka tego języka naprawdę sprawia mi przyjemność i jest dla mnie (póki co) banalnie łatwa, mam nadzieję, że dalej tak będzie
 + uporządkowanie planów na przyszłość - wypisałam sobie konkretnie, co chcę robić w nadchodzącym roku akademickim, jakie mam cele i jak zamierzam je osiągnąć - wystarczy trzymać się planu

PODSUMOWANIE WAKACJI

     No tak, choć na początku lipca w wisielczym nastroju wracałam do domu na wakacje, udało mi się stworzyć jakże optymistycznego i pełnego nadziei na przyszłość posta - TO NIE BĘDZIE NUDNE LATO -teraz, kiedy lato się już skończyło, wypadałoby zrobić małe podsumowanie i rozliczyć się ze złożonych obietnic.
AD.1.  - odnawianie starych znajomości uważam za zakończone sukcesem, jednak nie da się ukryć, że to już nie to samo - pewnych rzeczy nie da się przeskoczyć, tematy rozmów w końcu się kończą, każdy z nas ma już swój własny świat - ale od czasu do czasu i tak warto się spotkać;)
AD.2.  - nauka języków - wykonane 110% normy, zrealizowałam cały plan + w ostatniej chwili dorzuciłam do niego włoski :]
AD.3.  - kursy online - również 100% wykonalności, kursy zaliczone, certyfikaty w CV:p
AD.4. - książki + filmy - nie przeczytałam ani nie obejrzałam wszystkiego, co chciałam, ale i tak uważam, że jest nieźle
AD.5. - Klub Filmowy - zaliczyłam kilka spotkań, jednak w pewnym momencie znudziły mnie trochę i przestałam na nie uczęszczać
AD.6. - fitness - przez cały lipiec i sierpień chodziłam na zajęcia dwa razy w tygodniu, niestety we wrześniu już sobie odpuściłam, ale i tak na plus;)
AD.7. - plan na życie - no cóż, średnio jeden nowy plan na tydzień, zmienia się jak w kalejdoskopie, ale sytuacja powoli się klaruje i mam nadzieję, że kiedyś w końcu wszystko będzie takie jasne i proste:p
AD.8. - imprezowanie - zdecydowanie od niego odpoczęłam (choć kilka spokojnych imprez jednak zaliczyłam) - w piątek powrót do akademika i... Let`s the party started:D
AD.9. - zdrowy tryb życia - również się udało, domowe obiadki, zero fast-foodów... zobaczymy, jak będzie od przyszłego tygodnia:D
AD. 10 - taaaaak... jakoś przetrwałam :D


PODSUMOWANIE PRAKTYK

      Wprowadzenie do tematu TUTAJ. Teoretycznie moje praktyki już się zakończyły, wpis w indeksie jest, jednak jeszcze trochę papierkowej roboty zostało. Co mi dały te praktyki? Szczerze mówiąc, niewiele. Zmarnowałam mnóstwo czasu i nerwów, przekonałam się po raz tysięczny, że polscy urzędnicy są niesłowni, niepunktualni, olewają petentów jak mogą i ciężko z nimi dojść do jakiegokolwiek porozumienia. Wiedza (a raczej dane do pracy habilitacyjnej Szanownej Pani Doktor), jaką teoretycznie powinnam wynieść z tych praktyk, do niczego mi się nie przyda, absolutnie nie wiążę z tą dziedziną nauki swojej przyszłości i mam naprawdę cholernie głęboką nadzieję, że w przyszłym roku sprawa praktyk studenckich zostanie rozwiązana w inny sposób, bo jak nie, to ja się tak nie bawię :].


     Widzę, że coś przydługawe to podsumowanie się zrobiło - ale chyba potrzebowałam go do zakończenia pewnego etapu, a teraz wewnętrznie oczyszczona, rozliczona z postanowień i z nową dawką energii wkraczam w NOWY ROK AKADEMICKI!!!

6 komentarze:

Serafinia pisze...

Uwielbiam czytać gdy ludziom się udaje osiągnąć to na co tak długo czekali :) Oby Twój rok akademicki był tak owocny jak wakacje :)
Pozdrawiam,
Serafinia

tukaniq pisze...

O rany! Ja również uwielbiam czytać tak pozytywne posty! Jestem pod wrażeniem! Też żyję już powrotem do akademika, chyba się uzależniłam hi hi!
Z praktykami mam podobnie. Też czuję, że mogło być znacznie lepiej niż było. Ale cóż, cieszę się, że już po wszystkim ;)
Trzymaj się, i tak jak Serafinia życzę Ci roku akademickiego tak owocnego jak wakacje :)
Ściskam!

Kropelka pisze...

Super, że aż tyle zrobiłaś:) Mam nadzieje, że włosy Ci szybko odrosną i będzie można coś pokombinować z rozjaśnianiem. Wystraszyłaś mnie, ja się w przyszłym tygodniu do fryzjera wybieram:P

Anorexic.Candy pisze...

gratuluję, bardzo pozytywny post :) Życzę dalszych sukcesów i udanego roku akademickiego

martika pisze...

Mam też nadzieję, że w międzyczasie udało Ci się trochę odpocząć:) To w końcu najważniejsze w wakacjach!;) Życzę powodzenia w nadchodzącym roku akademickim...:)

Pozytywka pisze...

To na pewno nie było nudne lato. :) Zrobiłaś naprawdę dużo. Podziwiam i gratuluję. Wydajesz się być pełna energii przed kolejnym rokiem akademickim. Z włoskim lecisz jak błyskawica. :)
Pozdrawiam.

Prześlij komentarz