niedziela, 12 czerwca 2011 | By: http://klaudiablog.pl

Punkt zwrotny w moim życiu

          No i stało się. Po niemal trzech latach - zakończyłam swój związek. Mimo wielu obaw, niepewności i strachu jednak nie mogło być inaczej - to już dawno straciło sens, bilans zysków i strat wyszedł na minus, a ja w końcu zebrałam się na odwagę, żeby wyrwać się z tej ostoi poczucia bezpieczeństwa - w której poza nim nic mnie już nie trzymało.
          Decyzja podjęta, ale dlaczego o tym piszę na blogu o samorealizacji? Właśnie dlatego, że teraz wiele moich celów ulegnie pewnie zmianie, przewartościuję wiele spraw i zapewne zmienię poglądy na parę spraw. Nie mam już przed sobą pewnej (choć nudnej) przyszłości, teraz wszystko zależy ode mnie.
          
          Naprawdę - WSZYSTKO ZALEŻY ODE MNIE!!!

          Mam teraz przed sobą mnóstwo możliwości i niewiele zobowiązań. Mogę w końcu zrobić to, przed czym związek skutecznie mnie powstrzymywał - wyjechać na Erasmusa, pojechać do pracy za granicę, przejechać Europą autostopem, zostać kim zechcę i kiedy zechcę. No i przede wszystkim - dawno nie czułam się już tak po prostu... wolna;)
         I pewnie smutek jeszcze mi trochę potowarzyszy, wspomnienia i sentyment zostaną na zawsze, ale czasem trzeba przerwać zaklęty, bezsensowny krąg i otworzyć się na życie. Przecież jeszcze jestem młoda i tyle rzeczy przede mną - jak to mówi moja babcia;)


7 komentarze:

Wasp pisze...

"Sternikiem swoich losów jestem sam,
Swojej duszy kapitanem."

Cała pula różny możliwości przed Tobą. Spełniaj swoje marzenia ;)

Szczęścia i uśmiechu na co dzień,
Wasp

LCL pisze...

Czytając Twój wpis widzę i słyszę normalnie jak to wszystko wykrzykujesz, jak wyrzucasz z siebie, jak Cię rozpiera wszystko, czuję w słowach wolność! Po prostu super!

Na pewno najbliższe dni/tygodnie będą trochę inne, będzie Ci niewygodnie nawet, ale zrobiłaś coś co uważałaś za słuszne, jak Ci z tym dobrze to o to chodzi.

Wiem jak się czujesz z tą wolnością i planami :) Też 2 lata temu nie pojechałem na erasmusa bo poznałem kogoś bliżej.. po 1,3 roku rozstaliśmy się i powiedziałem sobie, że nigdy więcej przez nikogo nie zmienię swoich planów, swoich marzeń. Nie wiem czy słowa dotrzymam, ale póki co marzenia staram się realizować. Dobrze, że mówisz o stopie po Europie, też chciałem się kiedyś tego podjąć :)

..tylko nie udław się wolnością ;)
Czekam na następne wpisy z taką samą energią!

LCL

April pisze...

Życie singielki ma wiele zalet, znam to z autopsji i bardzo sobie chwalę :)
Życzę Ci żebyś dobrze wykorzystała te chwile wolności i nacieszyła się wszystkimi jej aspektami, zanim ktoś znowu skradnie Ci serce ;D

Kropelka pisze...

Gratuluję podejścia;). Kiedy ja zakończyłam mój poprzedni związek (bardziej dla własnego dobra niż z braku uczucia) to zaowocowało to 4 miesięcznym dołem. Wykorzystaj dobrze ten czas i nie patrz do tyłu. Chce się napisać wszystkiego najlepszego na nowej drodze życia:)

Klaidua pisze...

Dziękuję za wszystkie komentarze, mam nadzieję, że naprawdę nie będę żałować tej decyzji;)

martika pisze...

3-letni związek to faktycznie kupa czasu. Ale jesteś młoda, wiele przed Tobą, więc jeśli czułaś, że "to nie to" i coś Ci zgrzytało - z pewnością zrobiłaś dobry krok! 3mam kciuki i mam nadzieję, że szybko odnajdziesz się w tej lekko innej rzeczywistości:)

Anorexic.Candy pisze...

Podjęłaś bardzo odważną decyzję i jestem pewna, że jedyną słuszną. Trzymam kciuki :)

Prześlij komentarz