wtorek, 7 czerwca 2011 | By: http://klaudiablog.pl

Satysfakcja

          Dzisiejszy post będzie pozytywny - bo i dzień (wbrew pozorom) taki był. Pojechałam na uczelnię załatwić trzy sprawy i z żadną się nie udało (albo pani dr nie było, albo panie w dziekanacie czegoś nie wiedziały) - nie muszę chyba wspominać, jaka byłam rozczarowana i zdenerwowana. Postanowiłam więc odbić to sobie na zakupach, chociaż z doświadczenia wiem, że zazwyczaj wtedy nic nie mogę znaleźć, wszystko jest za małe, za brzydkie i denerwuję się jeszcze bardziej.
         Tymczasem dzisiaj czekały mnie aż dwie miłe niespodzianki - wchodzę do sklepu, widzę śliczne krótkie spodenki, i jaki rozmiar okazuje się dla mnie najbardziej odpowiedni? S!!! Niesłychane! I nie wyglądam w nich jak słonica! Kilkanaście minut później wchodzę do następnego sklepu i co widzę? Sukienkę prawie identyczną jak ta, którą nosiła Eva Longoria na plakacie do piątej części Desperatek - czyli moje licealne jeszcze marzenie. I co się okazuje? Nie dość, że jest na moją kieszeń, to jeszcze wygląda na mnie jakby była szyta na miarę. 
         I po powrocie do domu uświadomiłam sobie, że wreszcie (po wielu latach starań, załamań, marzeń,  kryzysów i wyrzeczeń) doprowadziłam swoją figurę do takiego stanu, jaki zawsze chciałam, żeby miała. Chociaż nigdy nie sądziłam, że to przyznam, ale dzisiejszy dzień jest przełomowy i muszę to zrobić - W KOŃCU SIĘ SOBIE NAPRAWDĘ PODOBAM;)

6 komentarze:

Serafinia pisze...

pokaż zdjęcia ciuszków na sobie byśmy też przy okazji mogli zobaczyć Twoje cudowne ciałko którym sie zachwycasz :)

Anorexic.Candy pisze...

Gratulacje :) Wiem, co to znaczy, kiedyś udało mi się schudnąć do wymarzonej sylwetki i byłam chyba najszczęśliwsza na świecie (portfel mniej, bo sobie pozwalałam na każdy ciuch xD )

LCL pisze...

oj, Serafinia uprzedziła mnie z komentarzem ;)

..btw to ja chcę przytyć z 5kg i też wtedy będę dobrze wyglądał :) co osoba to inne potrzeby :)

gratulacje również :)

Pozytywka pisze...

Super! Gratuluję. :) To musi być wspaniały moment. Może i mnie się kiedyś uda.

Klaidua pisze...

Bardzo dziękuję wszystkim;) zdjęcia postaram się wstawić jak pojadę w końcu do domu i będę miała aparat, ale póki co to mam taki nawał pracy, że ciężko mi się wyrwać

joasia pisze...

zazdroszcze takiej samorealizacji :) ja, z pewnych powodów, prawdopodobnie nigdy nie będę z siebie zadowolona w pełni, więc zazdroszcze szczerze dziewczynom, które osiągnęły w tej kwestii zdrowe (!) zadowolenie :)

Prześlij komentarz