Podwaliny pod powieść stanowią zapiski Jana Rodowicza - "Anody" i opowiada o losach kilkorga przyjaciół Alka, Rudego i Zośki, którzy najpierw należeli do harcerstwa, a po wybuchu wojny do Szarych Szeregów i Grup Szturmowych. Choć niektórzy narzekają, że pierwsza część (opisująca akcje dywersyjne) jest nudna i rozwlekła, mnie urzekła - dzięki niej można poznać konkretne mechanizmy i procesy poprzedzające akcje, dowiedzieć się, jak długie i skomplikowane były przygotowania do kilkuminutowych sytuacji...
Kamiński napisał tę książkę tak niesamowicie barwnym i żywym językiem, że czytelnikowi czasem wydaje się, że to on sam buduje barykadę, kiedy któryś z bohaterów zostaje postrzelony - naprawdę odczuwa się ból i rozpacz sanitariuszek, które nie mogą uratować powstańca, a kiedy Niemcy przejmują kolejne budynki i bataliony zmuszone zostają do odwrotu, wściekłość nie zna granic... (ja aktualnie przeczytałam ponad połowę książki, i chociaż wiem, że oparta jest na prawdziwych wydarzeniach, wciąż mam nadzieję, że jednak powstańcy zwyciężą).
Nie wiem, czy lubicie książki historyczne, ja nie przepadam za nimi jakoś szczególnie, jednak tą mogę polecić z czystym sumieniem - chociaż ma już swoje lata i dla wielu język, jakim została napisana może wydawać się nieco archaiczny, to jednak warto zagłębić się w świat powstańców i choć w części odczuć to, co oni czuli.
1 komentarze:
Uwielbiam "Kamienie na szaniec', a na tę książkę już od dłuższego czasu mam ochotę :)
Prześlij komentarz