Praktyki - cz. II

     Jakiś czas temu pisałam o tym, że nie dostałam się na praktyki, na których bardzo mi zależało. W zamian za to zaczęłam zdalne praktyki dziennikarskie w tej samej firmie. Tak więc od miesiąca już pisuję artykuły i nieźle mi idzie, moja 'przełożona' jest bardzo zadowolona.
     A dzisiaj z rana dostałam świetną wiadomość - zaproponowano mi właśnie te praktyki, na które wcześniej się nie dostałam ;-) Jak się dowiedziałam, współpraca z chłopakiem, którego wówczas przyjęto ('bo miał już spore doświadczenie' - a ja nie) nie układała się najlepiej i tak oto od maja wchodzę na jego miejsce:-)
     Bardzo się z tego cieszę, bo będę robić dokładnie to, co chciałam - chociaż trochę się denerwuję, że sobie nie poradzę, to przynajmniej przekonam się, czy taka praca naprawdę mi odpowiada, jak funkcjonuje całe środowisko, no i najważniejsze - cenny wpis w CV, już mi nikt nie powie, że nie mam doświadczenia.
     Gdy miesiąc temu dostałam telefon z odmową, trochę mnie to załamało - bo niby jak ja mam zdobyć doświadczenie potrzebne do pracy, skoro nawet na praktyki jest ono teraz potrzebne? Ale jak się okazuje warto próbować, nawet jeśli nie uda się od razu, to zawsze moje CV gdzieś zostaje, ktoś sobie o mnie przypomni, zdobędę jakieś znajomości i z każdym krokiem coraz łatwiej będzie się wkręcić w branżę.

     A swoją drogą piękny dzień dzisiaj - ostatnio wszystkie takie słoneczne spędzam na boisku do siatkówki, bo chociaż ten sport zawsze średnio mi się podobał, to teraz mam tak niesamowitą ekipę znajomych na akademikach, że mogłabym z nimi robić wszystko:-)