sobota, 14 stycznia 2012 | By: http://klaudiablog.pl

I nie robię nic, znowu nic, prawie nic...

     No dobra, może nie do końca. Jakoś radzę sobie ze studiami (piszę pracę, uczę się do kolokwiów, zaliczam dyżury, znowu piszę, znowu się uczę...), myślałam, że pójdzie łatwiej, a nagle się okazuje, że jakoś strasznie dużo tego. Moja lista zadań do wykonania na styczeń prawie nietknięta, przede mną jeszcze dwa egzaminy, napisanie dwóch prac i zaliczenie jednego kolokwium (bo prawdopodobnie go nie zdałam, okaże się w poniedziałek).
     Jeszcze przy poprzedniej sesji miałam spore wyrzuty sumienia, że poświęcam się tylko studiom i nie robię nic dla swojego rozwoju osobistego (który uważam za istotniejszy), a teraz jakoś... nawet o nim nie pamiętam. SuperMemo i palabras leżą zaniedbane, materiały do nauki języków toną gdzieś w obłokach kurzu, siłownię mijam tylko zmierzając do biblioteki.
     Mam nadzieję, że już od lutego sytuacja się zmieni i zacznę coś w końcu robić dla siebie, bo jeśli dalej pójdzie tak jak teraz, to mój blog nie doczeka nawet swojej pierwszej rocznicy...

7 komentarze:

martika pisze...

Nie bądź takim czarnym prorokiem:) Dla mnie normalne jest to, że w czasie sesji zawieszałam wszystko - samorozwój, słówka z obcego języka, ale też hobby, rozrywki i towarzyskie spotkania. Sesja to sesja - nie lubi konkurencji;) Po egzaminach odpoczniesz, nabierzesz sił i zobaczysz świat w innych barwach:) Pozdrawiam:)

Anorexic.Candy pisze...

Sesja rządzi się swoimi prawami i niestety - wszystko inne musi iść w odstawkę ;-) Zgadzam się z Martiką - po sesji odpoczniesz i dalej będziesz działać.

Aguss pisze...

zgadzam się z Martiką :) u mnie sytuacja wygląda podobnie - tylko nauka i pisanie pracy licencjackiej, ale mam nadzieję, że jak odpocznę po sesji parę dni, będę mieć dużo energii na całą resztę:)

Navia pisze...

A ja się delikatnie wyłamię - fakt, sesja to sesja ale od czasu do czasu w trakcie trzeba się odświeżyć. Abstrahując od rozwoju osobistego ale kolokwialnie mówiąc "odchamić" się trzeba.

Trzymam kciuki za powodzenie :)

pawel2121 pisze...

Każdy inaczej organizuje sobie czas, nie tylko wokół sesji ale i w każdej innej sytuacji. Nie należy ulegać przeświadczeniu :
"Nie uczyłam się języków = nie wzięłam się za samorozwój" ;) Rozwój to także, odpoczynek, czytanie książki, wyjście do teatru czy nawet słuchanie muzyki. Wszystko co robimy rozwija nas w jakiś sposób, a to ile zrobimy powinno zleżeć od nas i np naszego czasu i chęci a nie od ogólnie panującego przeświadczenia, że codziennie trzeba siadać o określonej godzinie i robić te same rzeczy. :) Głowa do góry i pamiętaj, to Ty decydujesz kiedy coś zrobisz nie stereotypy i wszystko wokoło :)

Pozdrawiam Paweł

Klaidua pisze...

Dzięki za słowa wsparcia, pewnie macie rację - jeszcze tylko dwa tygodnie i wezmę się za siebie;-)

Adam pisze...

Kumpel, zawalony pisaniem pracy inzynierskiej, nie ma czasu az do lutego. Nie jestes wiec sama w swojej walce z uczelnia :)
A ta sie skonczy niedlugo ;)

Prześlij komentarz