poniedziałek, 11 marca 2013 | By: http://klaudiablog.pl

Wyglądając końca sesji...

     Jak zawsze wszystko na ostatnią chwilę. Do końca tego tygodnia muszę oddać indeksy do dziekanatów, a dopiero dzisiaj udało mi się zebrać resztę wpisów na hispanistyce - przynajmniej to odpadło. A tymczasem na drugich studiach... wciąż nie podeszłam do jednego kolokwium! Jakoś tak się składało, że najpierw pokrywały mi się terminy zaliczeń, potem w sesji nie miałam czasu na naukę, a od ferii albo nie mogłam znaleźć prowadzącego, albo zmobilizować się do nauczenia się tego... i aż boję się jutro pójść do pana doktora, bo na jego miejscu ja bym siebie wyśmiała. Ale cóż, trzeba dzisiaj nad tym usiąść, jutro wyprosić pozwolenie na podejście do kolokwium i liczyć na to, że nie będę musiała przedłużać sesji.

1 komentarze:

Sunshine pisze...

Nie bój się, wykładowca na pewno się zgodzi :)
Powodzenia!

Prześlij komentarz