Pozmieniało się ostatnio w moim małym, akademikowym świecie... przez całe wakacje czekałam, żeby już do niego wrócić i sielanka z moją "drugą rodziną" trwała całe dwa miesiące, ale niestety, skończyła się. Niedawno kilka osób się wyprowadziło (z własnej inicjatywy lub zostały do tego zmuszone przez okoliczności), w tym moja współlokatorka, z którą przemieszkałam dwa lata - ale cóż, mężczyzny jej nie zastąpię, byle tylko jej się dobrze mieszkało i wpadała często na kawę :p
I tak oto los zdecydował, że dzisiaj musiałam się przeprowadzić. Co prawda do pokoju obok, do dziewczyny, z którą zdążyłam się już nieźle zakumplować przez ostatnich kilka miesięcy, więc mam nadzieję, że jakoś nam się ułoży wspólne mieszkanie - chociaż wiadomo, że co innego żyć z kimś przez ścianę a co innego w tym samym pokoju...
A dlaczego piszę o tym na blogu o samorealizacji? Właściwie nie wiem, może po prostu potrzebuję się wygadać, nie lubię zmian i trochę się ich obawiam... poza tym nowa współlokatorka zapewne będzie miała spory wpływ na mój rozwój, jest ambitna i mam nadzieję, że będzie mnie motywowała do nauki;-)
P.S. Okazało się, że zostałam również wytypowana do egzaminu TELC z włoskiego - poziom A1. Właściwie nie wiem, po co będzie mi taki certyfikat (zakładając, że zdam), tak początkujący poziom to aż głupio sobie wpisywać w CV. No i egzaminy są dzień po dniu, w najbliższy weekend, więc zostaje mi niewiele czasu na naukę. Ale nie mogę sobie odpuścić, jak jest szansa, to trzeba ją wykorzystać!
7 komentarze:
Muszę przyznać, że naprawdę podziwiam Twoje zmagania z włoskim:) Powodzenia:) Na pewno kiedyś to zaprocentuje!:)
wiesz, ja bym wpisała, w końcu certyfikat to certyfikat ;-) Powodzenia na egzaminach!
A co do przeprowadzki to trzymam kciuki, ale wydaje mi się, że niepotrzebnie się obawiasz, będzie dobrze!
Lepszy certyfikat A1 niż żaden. Jakbyś wpisała podstawowa znajomość włoskiego w CV to nikt nie będzie wiedział o co chodzi, a tak to chociaż będzie mógł się zorientować ile będzie można wymagać ;)
Daj znać jak Ci tam poszło z tymi egzaminami ;)
Myślę tak samo jak dziewczyny odnośnie tego certyfikatu z włoskiego. Gdybym miała szansę zdawać taki certyfikat z hiszpańskiego nie wahałabym się. :)
Każdy nowy język przyda się w życiu, a co do przeprowadzki to zawsze wiążą się z nią jakieś inne, niespodziewane i nowe rzeczy, ale bardzo często są to zmiany pozytywne i nie ma się czego bać ;)
Kochana, dobrze zdany egzamin na A1 zmotywuje Cię do zdania go na wyższym poziomie. Poza tym pomyśl- oswoisz się z tym stresem już teraz, później będziesz wiedziała co i jak wygląda i na późniejszym egzaminie będziesz bogatsza o to doświadczenie.
A co do zmian w życiu- dobrze, że o tym piszesz, warto pisać o tym co jest dla nas ważne, od tego jest ten blog ! :)
Pozdrawiam Cię i czekam na szczegółową relację z egzaminu. Sama myślę o zdaniu podobnego z czeskiego.
super! trzymam za Ciebie kciuki!
A co do przeprowadzki to mam nadzieję, że będzie Ci się dobrze mieszkało z nową współlokatorką ;)
Prześlij komentarz