Pisałam ostatnio o tym, że poszukuję praktyk - to i znalazłam;-) Co prawda trochę mi to zajęło (nie było właściwie nic, co by mnie zainteresowało i wysłałam może ze 3 CV w ciągu miesiąca, wiem, wiem, mało intensywne poszukiwania, ale nie zależało mi jakoś strasznie), i też nie dostałam się na to stanowisko, na które chciałam (jak się okazuje, w dzisiejszych czasach nawet żeby dostać się na praktyki trzeba mieć doświadczenie), ale zaproponowano mi współtworzenie pewnego portalu biznesowego. Miałabym pisać artykuły z dziedziny marketingu, social media, zarządzania - czyli tego, co aktualnie najbardziej mnie interesuje. Na szczęście praktyki są zdalne, więc wystarczy jeśli co jakiś czas prześlę mailem artykuł, a po trzech miesiącach dostanę referencje - zawsze to jakiś wpis w CV, zajmowanie się tym, co lubię no i przede wszystkim poczucie, że robię cokolwiek, a nie tylko wegetuję w drodze między uczelnią a akademikiem.
Właściwie już podjęłam decyzję, że zdecyduję się na te praktyki - przecież nic nie tracę a równocześnie mogę zacząć jakieś praktyki w formie "stacjonarnej", jeśli uda się takowe znaleźć. No, przynajmniej jeden jasny punkt na horyzoncie w najbliższym czasie;-)
4 komentarze:
gratuluję praktyk, brzmią ciekawie i z pewnością wniosą dużo interesujących doświadczeń.
Twoje praktyki zapowiadają się super! Bardzo mnie zainteresowały. :) Powodzenia w pisaniu artykułów.
Polecam taki sposób praktykowania - to świetna okazja, żeby pogłębiać swoją wiedzę, a jednocześnie nie tracić czasu na jakieś "bzdurki", które często robi się na praktykach "stacjonarnych". Ja w taki sposób zahaczyłam się w redakcji na normalną pracę, jako redaktor zdalny. Nieźle płacili, więc polecam:)
Tak, nawet aplikując na praktyki wymagane jest jakieś doświadczenie, sama się o tym przekonałam... Gratuluję :)
Prześlij komentarz