Nałóg czytelniczy

     Wpadłam ostatnio w kolejny nałóg. Co prawda nie szkodzi on zdrowiu (zbyt bardzo) i właściwie nie jest szkodliwy (zbyt bardzo), ale pochłania mi mnóstwo czasu. Tak, tak... wpadłam w szpony czytelnictwa. Od zawsze lubiłam czytać, jednak kilka ostatnich lat przebiegało dość spokojnie pod tym względem. Tak na dobre zaczęło się kilka miesięcy temu - każdą wolną chwilę poświęcam na czytanie, ledwo wrócę z biblioteki, a już patrzę, co by tu nowego zamówić, poza tym namiętnie przeglądam serwis lubimyczytac.pl i poszukuję smakowitych kąsków. Które są dla mnie najbardziej smakowite?:-)

• Literatura klasyczna - postawiłam sobie za cel przeczytanie wszystkich książek z listy BBC i konsekwentnie do niego dążę. Muszę przyznać, że jak do tej pory 90% pozycji przypadło mi do gustu - zwłaszcza literatura rosyjska (Dostojewski, Tołstoj) i brytyjska (Orwell, Bronte)
• Literatura faktu - bo lubię wiedzieć, co się gdzie na świecie dzieje, a pobieżne irannformacje w mediach masowych mi nie odpowiadają. 
• Literatura obozowa - ostatnio mam bzika, zwłaszcza na punkcie książek opisujących eksperymenty medyczne prowadzone przez nazistów ("Wspomnienia operowanych w Ravensbruck", "Byłem asystentem doktora Mengele") oraz wojnę z punktu widzenia dziecka ("Złodziejka książek", "Chłopiec w pasiastej piżamie", "Dziennik" Anne Frank, "Dziewczynka w zielonym sweterku")
• Książeczki na dobranoc - czyli lekka literatura, przy której najlepiej się zasypia, np. powieści Jodi Picoult ("Bez mojej zgody", "Przemiana", "Czarownice z Sallem Falls")

     A wy? Jak często sięgacie po coś nowego? Co  najbardziej lubicie czytać i co możecie polecić? ;-)